forum.szkiceerotyczne.pl Strona Główna forum.szkiceerotyczne.pl
Opowiadania Erotyczne - Rysunki Erotyczne

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Wyuzdani kochankowie
Autor Wiadomość
Happynka 
Kontroler


Wysłany: 09 Lut 2021 01:24   Wyuzdani kochankowie

Wyuzdani kochankowie
Autor: Palecafrodyty
Fragment opowiadania


Maria Lshandt, dama wolnego stanu, gościła w swojej małej posiadłości oddalonej od wielkiego miasta kochanka, z którym spotykała się od ponad roku. Jak zawsze swoje spotkanie rozpoczęli wystawną kolacją. Później przenieśli do sypialni, by oddać się erotycznym igraszkom.
Kobieta na początku znajomości z Bastianem Gauthier, była bardzo zachwycona swoim nowym przyjacielem. Po pierwsze podniecało i satysfakcjonowało ją to, że jej kochanek jest mężem kobiety, która kiedyś ją upokorzyła. A po drugie mężczyzna miał swoje, delikatnie mówiąc, nietypowe zachowania towarzyszące w akcie z kobietą, których oczywiście nie stosował w obecności swojej żony.
Z czasem jednak panią Lshandt, zaczął powoli nudzić jej gość. Powtarzająca się dość często czynność, doprowadzała ją czasem do tego, że opadało w niej podniecenie i z rezygnacją poddawała się woli kochanka. Pozwalała sobie wtedy na małe słowne złośliwości wobec jego perwersji otwarcie okazywała swoje niezadowolenie.
Tak samo i dzisiaj, kiedy wyszedł ze swoją starą propozycją, nie kryła znudzenia.
- Marysieńko - zaczął przymilnie całując jej piersi - [.........].
- Znowu?
- Przecież wiesz kochana, jak bardzo uwielbiam [...........................................]
- Bastianie, jest tyle innych przyjemnych pozycji - zaczęła się bronić kobieta - by uprzyjemnić sobie współżycie, a ty zawsze obstajesz przy jednej.
- Oj nie zawsze - powiedział z uśmiechem - w ubiegłym tygodniu [.................................]
- Który potem zamienił się w ogiera i wziął w posiadanie jak klacz - weszła mu w słowo.
- Przecież ci się podobało.
- Próbowałeś rżeć jak koń, ale wyszło ci to fatalnie.
Uśmiechnęła się mimowolnie na samo wspomnienie tamtego wieczoru.
- [.................................] - musnął ustami sutka - proszę.
- Bastianie...
- Proszę - wysunął język i liznął pierś - obiecuję, że następnym razem będę kochał się z tobą tak, jak ty będziesz chciała.
- Już to widzę - odparła chłodno.
- Przyrzekam - trącił kilka razy końcem języka sutek. - Przyrzekam.
- No już dobrze, dobrze.
- Jesteś cudowna - pocałował ją namiętnie w usta a potem zeskoczył z łóżka.
- Idę po lustro.
Maria posłała mu uśmiech, ale kiedy tylko się odwrócił do niej plecami jej twarz spoważniała. Przez myśl jej przemknęło czy aby nie powinna zmienić kochanka. Bo miała już tego naprawdę dość.
Kiedy mężczyzna wrócił ze srebrną taflą ozdobioną złotą ramą, przywołała z powrotem uśmiech. Zdjął poduszki i podał je kobiecie, a na ich miejsce postawił lustro.
- Gdzie nasz towarzysz?
- Tam gdzie zawsze - odpowiedziała Maria, starając się być miłą.
Bastian sięgnął do małej szafki stojącej tuż przy łożu. Wysunął z niej szufladkę i wyjął przedmiot kształtem przypominający fallusa osadzonego na zdobionej rękojeści. Wziął też małe, okrągłe pudełeczko, które do połowy było napełnione blado białą mazią.

Autor: Palecafrodyty


Cały tekst dostępny po zalogowaniu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group